16 czerwca 2007 odbyło się w Mauerbach tradycyjne, coroczne spotkanie pod tytułem:
Ognisko VPI w Mauerbach.
Wszyscy mieli znakomite humory, zajadali się smakołykami, pogoda była jak na zamówienie – ciepło, lekki wietrzyk – a po 21.30 – ulewny deszcz, bo jakoś trzeba przecież było nasze VPI z tego uroczego miejsca przegonić!
Pierwszym, który wspiął się samochodem na eksponowane miejsce przewidziane do palenia ogniska był Bolek. Dojechał so samego szlabana i martwił się, że nie ma klucza, aby jeszcze podjechać ostatnich 50 m.
Klucza nie miał nikt – po prostu na końcu parkingu droga była zamknięta, dojazd do tzw. „Freizeitzentrum” został w okresie ostatniego roku znacznie udogodniony.
Potem zgłosili się Tomek i Bożena i za chwilę zjawił się Wojtek. A więc było już nas wystarczająco dużo, aby zacząć rozpalać węgiel do grilowania. Po chwili pojawił się niebieski dym i zatrzeszczał ogień.
Za chwilę ułożono pierwsze smakołyki na ruszcie.
Rozeszły się kuszące zapachy po okolicy, a nasze mózgi zarejestrowały sygnał:
„za chwilę będzie dobre pieczyste na talerzach”.
Powoli schodzili się zgłodniali – w efekcie końcowym było nas 25 osób i 3 ponad-rasowe pieski: Angi, Terra i Sheila.
Przyszedł także Ryszard z córką Olą, która rozglądała się za miłym towarzyszem zabaw z ubiegłego roku.
Kiedy sprawa się wyjaśniła, że towarzysz się dzisiaj nie stawi, Ola zajęła stanowisko obserwacyjne na wysokim drzewie i właśnie tam spędziła większość wieczoru.
Po raz pierwszy (!) obecna była Sekcja Muzyczna VPI – omawiano sprawę
Skomponowania hymnu VPI mówiono, że w następnym 10-leciu będzie on obowiązywał na każdym zebraniu! Czyli musimy zorganizować lekcje śpiewu i nauczyć się tekstu na pamięć.
Prezes będzie osobiście przepytywać!
Sekcja Muzyczna okazała zainteresowanie tym zleceniem.
Walne Zgromadzenie VPI, połączone z obchodami X-lecia VPI przewidziane jest na 24 listopada. Tego dnia mija termin ukończenia tej kompozycji i oczekujemy wykonania utworu w składzie: fortepian – Czarek, skrzypce – Ania i Wojtek, oraz Bogdan – na digiridu.
Ania była świeżo po zrobieniu dyplomu, a więc wznosiliśmy toasty za to osiągnięcie.
Miły i romatyczny (!) nastrój stworzyła grupa muzyczna „Krzysztof & Mirek”. Śpiewali jak zwykle wszyscy utalentowani – a tych wśród nas nie brakuje.
Trzy ponad-rasowe olbrzymie psy strzegły naszego bezpieczeństwa, na całe szczęście nie zagroził nam żaden wróg klasowy i nie polała sie krew... ani psia ani VPI.
Sekcja artystyczna: www.munzer.pl rozpoczęła projektowanie mundurków specjalnych dla VPI. Było mile, dobrze i ciekawie.