W ostatni wtorek lutego siedziba VPI w niczym nie przypominała miejsca roboczych spotkań środowiska technicznego. W rozpląsanym korowodzie poruszały się po niej ciała niebieskie, maginie, mocarze,różowe świnki, zielone lamparciki, i inne ukwiecone istoty. Zabawę zaszczycili swoim udziałem przedstawiciele konsulatu RP - konsulowie, którzy również dali się ponieść nastrojowi i odłożyli na bok codzienne obowiązki dyplomatów. Pomimo przebrania nie udało im się uniknąć rozpoznania.
Tańce, hulanki i swawole kosztują jak wiadomo sporo energii – kryzysowi energetycznemu zapobiegły pyszne kanapki przygotowane przez nasze panie jeszcze przed ich przeistoczeniem i słodkości, na których przygotowanie Zielona Królowa Nocy poświęciła część czasu swojego panowania. Pomimo niedospanej nocy znalazła w sobie dosyć energii do obalenia systemu kopernikańskiego – nawet słoneczko wpadło na jej taneczną orbitę i w zawrocie promieni zgubiło gdzieś nie tylko planety ale także komputery i komórki.
Przed zawrotem głowy obronił się jedynie kol. Andrzej popychający za pomocą kanapek bity z komputera prezydenta w kierunku internetu. Podobno nawet kilka bitów wyszło i do dziś nie wróciło omijając zapory stawiane przez M$Windows i inne wirusy.
O międzynarodowy podkład muzyczny zatroszczył się związkowy minister ds. efektów wirtualnych, filmowych i akustycznych kol. DJ Krzysztof alias Casanowa ujarzmiający skutecznie jedynego ciężko harującego członka VPI czyli komputer.
Z niecierpliwością oczekujemy na następną okazję rozrywkową.