Dnia 31 maja w Klaviergalerie „Wendl & Lung” przy Kaiserstrasse 10, w siódmej dzielnicy Wiednia odbył się recital fortepianowy Cezarego Kwapisza.
Na odpowiedzialny i wyjątkowo trudny program składały się nastepujące utwory: Sonata op.101 Beethovena, Wariacje b-moll, op. 3. Karola Szymanowskiego a po przerwie Fantazja op. 17 Schumanna, Etiuda a-moll Liszta wg. Paganiniego oraz Parafraza Tannhauser Liszta.
Sonata fortepianowa A-dur op.101 jest pierwszą z serii kompozycji noszących numeracje ,,ponad 100”. Beethoven tworzy tu prawdziwą biblię fortepianu, podwaliny na których wzniesie się cały wiek XIX z jego romantyczną wirtuozerią.
Sonata Beethovena była dobrze rozplanowana, ujmowała liryzmem w wolnych częściach.
Wariacje b-moll op.3 Karola Szymanowskiego to dzieło w twórczości naszego narodowego koryfeusza muzyki współczesnej jeszcze pozostające w sferze wpływów postromantycznych. Oryginalna osobowość artystyczna kompozytora potrafiła jednak nawet w tym wczesnym dziele odcisnąć swe charakterystyczne piętno. Mamy tu typowego Szymanowskiego z wczesnych lat, zadziwiającego swa dojrzałością, dyscypliną formalną a także pelnego niewytłumaczalnego w tym wieku (19 lat) autentycznego smutku i melancholii.
Interpretując Wariacje b-moll Karola Szymanowskiego Cezary Kwapisz skupił się na ukazaniu niezwykłych pokładów liryzmu zawartych w tym dziele. Utwór zabrzmiał niezwykle przekonująco. Wariacje Szymanowskiego – najmniej popularny utwór z całego programu – niesłusznie jak pokazała interpretacja pianisty, utwór klasycznie zbudowany, nie pozbawiony wirtuozerii i salonowego błysku, skrzył się całą gamą młodopolskich emocji.
Fantazja C-dur op 17 Roberta Schumanna to jeden z wielkich cyklów fortepianowych tego kompozytora stawiających go w rzędzie najwybitniejszych romantyków. Utwór skłaniał już zawsze do programowych teorii, powszechnie uważa się że w jakimś sensie jest to ilustracja stanu ducha w jakim znajdował się Schumann w czasie walki o rękę swej późniejszej żony Clary.
Jest to więc utwór o dość skrajnych wahaniach emocjonalnych – fragmenty euforycznego pędu przeplatają się z wybuchami najgłębszej rozpaczy i udręki by przejść w uśmierzające wszystko pelne szlachetnej, retrospektywnej zadumy, kantyleny.
Część ostatnia jest niczym niezmąconym prosto z serca stworzonym Credo miłości. Cezary Kwapisz okazał się mistrzem przekazu romantyki w jej najbardziej czystym i głębokim sensie.
W części końcowej pianista wykonał Etiudę a-moll Liszta wg. Paganiniego oraz Parafrazę Tannhauser Liszta.
Utwory Liszta zabrzmiały tego wieczora najlepiej i najciekawiej, artysta bardzo sprawnie uporał sie z materią pianistyczną obu dzieł, demonstrując szeroką paletę dynamiczną i zrozumienie wirtuozerii lisztowskiej.
Uwertura do opery Tannhauser ze względu na swe trudności wykonawcze doczekała się w ustach wstrzemięźliwego zwykle w opiniach Giuseppe Verdiego opini utworu wariackiego, czego można oczekiwać - jeśli ten oto ,,wariacki” utwór przenosi na fortepian prawdziwy tytan tego instrumentu Franz Liszt?
Powstał utwór przez lata niewykonalny o bajecznej wręcz efektowności, porywający śmiałością rozwiązań technicznych gdzie Liszt pchnął technikę fortepianową o całe dziesięciolecia do przodu.
Cezary Kwapisz zaimponował swoją wspaniałą techniką i znakomitą interpretacją wykonując utwór „z lotu ptaka” i prawie z uśmiechem.... traktując te karkołomne strofy jak coś zupełnie łatwego i normalnego.
Najszczersze gratulacje i wyrazy podziwu dla naszego (jest Członkiem Nadzwyczajnym Stowarzyszenia Polskich Inżynierów i Techników w Austrii) młodego i niezwykle uzdolnionego artysty. Cezary Kwapisz to pianista doświadczony i z tradycją wykonawczą muzyki znakomicie obeznany.
W sumie: był to wieczór bardzo udany, przyniósł sluchaczom wiele dobrych momentów. Koncert uwieczniony został profesjonalnym nagraniem na płycie CD, będzie zatem okazja, aby jeszcze raz i jeszcze raz posłuchać i przypomnieć sobie tę niezwykłą atmosferę ostatniego dnia w maju 2008.
/CK+BP/
Zdjecia autorstwa Pani Jadwigi Hafner